Skandaliczna sytuacja w Sejmie! Wicemarszałek do Jachiry: „Boże, co za k…”

W Sejmie doszło do kuriozalnej sytuacji. Do mównicy Sejmowej podeszła posłanka Klaudia Jachira. Postanowiła skierować kilka słów w stronę premiera naszego kraju, Mateusza Morawieckiego. „Panie premierze Morawiecki, dziś chcielibyśmy wiedzieć, jaki jest stan negocjacji z unią i do czego tak naprawdę dąży nasz rząd. Nie wystarczy wrzucić zdjęcie z tajnej narady z maską na oczach prezesa i uważać, że sprawa jest załatwiona. Nie jest. Moi wyborcy chcą znać prawdę.[…] Uwielbiacie knuć po cichu, kraść, pomawiać, mącić i pałować, ale uczciwi ludzie chcieliby wiedzieć…” – mówiła, po czym w trakcie zdania wyłączony został jej mikrofon.

Wyłączyła go wicemarszałek Małgorzata Gosiewska, która chwilę później zaliczyła mega wpadkę. Po zejściu Jachiry z mównicy Gosiewska wymruczała po cichu, jak uważają wspólnie pod wpisem posłanki opozycji internauci, słowa: „Boże, co za k…„. Nie sądziła ona jednak, że wychwyci je mikrofon. „Czy Wy też słyszeliście co powiedziała marszałek Gosiewska?!” – pyta za pomocą wpisu na Facebook’u Klaudia Jachira, dodając nagranie z zaistniałej sytuacji. „Proszę zażądać przeprosin” – pisze jedna z internautek. „Nie tylko Pani to usłyszała, bo ja również jednak coś gorszego pokazało to nagranie. Fakt, że my obywatele nie mamy żadnych praw. Liczy się tylko głos osób które szczerze nienawidzą Polski i Polaków, czy „Bo tak powiedziała, pozwalają sobie na coraz więcej i to bezkarnie” – dodają kolejni.

Czytaj dalej

Foto: facebook.com/JachiraKlaudia
Źródło: facebook.com/JachiraKlaudia, dotyczy.pl